czwartek, 19 marca 2020

Wirus nie zwalnia tempa.


Dzień zaczynam rutynowo: sprawdzam youtubowy kanał ”Roylab Stats” który na bieżąco podaje informacje o ofiarach oraz zakażonych wirusem i pomimo smutku, patrząc na tabelę wypełnioną coraz to wyższymi liczebnikami przypominają się słowa Stalina, który mawiał, że śmierć jednostki to tragedia, a śmierć milionów to statystyka.
Oczywiście na szczęście nie ma jeszcze milionów… jednak nie rokuje dobrze kiedy widzi się samolubne, a może nawet hedonistyczne zachowania Paryżan czy Londyńczyków masowo grupujących się w barach i na imprezach. Niepokoją także hiszpańskie, przepełnione szpitale i brak respiratorów dla ludzi.
Na wyspach nie jest lepiej, na koncert rockowego zespołu w Walii przyszła cała hala, a i przyjaciel tam mieszkający jest ultra wyluzowany i zdaje nic sobie nie robić z wirusa.

Osobiście nie boje się o swoje życie chociaż staram się przestrzegać zaleceń lekarzy i autorytetów. W czasie pandemii mam w końcu więcej czasu na remont, ale też dla znajomych i chociaż nie obejrzymy meczu czy gali boksu to możemy napić się piwa czy czegoś mocniejszego. Oczywiście staramy się pozostać w małym, ”sprawdzonym” gronie.

Jeśli chodzi o bliskich z rodzicami postanowiliśmy, że nie będziemy się przez jakiś czas widzieć, a swoje wizyty u dziadka ograniczyłem do przyniesienia mu codziennej gazety lub większych zakupów co któryś dzień, nie ma mowy o herbacie. Uważam, że lepiej dmuchać na zimne. Nie można lekceważyć procentowej umieralności u osób 60+



2 komentarze:

  1. Dlaczego inaczej reagujemy tu, w Polsce? Czy się przejmujemy tą globalną katastrofą? Co o nas, Polakach, mówi nasze zachowanie? Zarzucam Pana pytaniami:) Ale wywołał je Pański tekst...

    OdpowiedzUsuń
  2. Być może jest tak, że nasze przykre doświadczenia z historii ukształtowały nas tak, aby przy nadchodzącym niebezpieczeństwie chronić się i zabezpieczać. Wydaje mi się, że problem tego wirusa od początku bardziej docierał do świadomości Polaków. Zachowanie Polaków świadczy o dobrej mobilizacji i instynkcie przetrwania. Może brzmi to wszystko trochę górnolotnie, ale na tle obywateli zachodniej europy wypadamy na naprawdę dobrze zorganizowanych. Nie chcę też nie wiadomo jak wytykać błędów Wyspiarzy czy Włochów jednak na problem wirusa zareagowali zbyt późno i zbyt lekceważąco.

    OdpowiedzUsuń