Nie zliczę, ile już czasu minęło, dni tak wolno płyną, że z
samych nudów przestałam je po prostu liczyć. Dzisiaj rozmawiałam z mamą o
obecnej sytuacji i doszłyśmy do wspólnego wniosku: co z tego, że w Chinach
kwarantanna minęła, tu w Polsce, rzadko kto przestrzega nienarzucanych z góry
zasad i zanim nastąpi jakikolwiek postęp, ludzie wydadzą cały swój
majątek za płacenie grzywny. Zaczyna mnie to powoli irytować. Nie sam fakt, że
wirus tak szybko się rozprzestrzenia, to jedna kwestia, druga zaś jest taka, że
dużo osób nie zdaje sobie sprawy z poważnych konsekwencji wychodzenia z domu
podczas epidemii.
Kaszlący maluch, wchodzący do sklepu spożywczego czy marketu, nie brzmi wam to... Dziwnie? Kiedyś by nam to nie przeszkadzało, teraz, każda osoba, która kichnie lub kaszlnie, posądzana jest o posiadanie koronawirusa.
Bez paniki, zacznijmy myśleć nad konsekwencjami swoich czynów, dbajmy o bliskich, zostańmy w domach, a na pewno nic się nie stanie.
Bądźcie zdrowi, dbajcie o siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz